wtorek, 26 października 2010

Żniwiarze ubrani w lniane tuniki

Mam konto na jednym takim fotoblogu, od dość dawna i niezbyt często używane, na którym wrzucam mniej lub bardziej rzygawe, osobiste zdjęcia o różnorakiej treści, głownie kury albo druty kolczaste. I niby nic w tym dziwnego gdyby nie fakt, że za każdym razem jak tam zaglądam pokazuje mi, że ten fotoblog zalicza czasami ponad 90 odwiedzin tygodniowo. Nie mam tam żadnych znajomych i nikt o nim nie wie (prawie) - nie, żebym się specjalnie kryła, zwyczajnie nie widzę potrzeby rozgłaszania światu wszem i wobec "ej ludzie, to mój gówniany fotoblog, odwiedzajcie!". A jednak od lat jest odwiedzany - i bardzo zastanawia mnie, przez kogo. Albo przypadkowi ludzie od czasu do czasu przez pomyłkę tam trafiają i jest to zupełnie normalne, że nabiają się na nim statystyki, albo mam gromadkę wiernych stalkerów, którzy z wypiekami na twarzach czekają na kolejną porcję fatalnych zdjęć robionych telefonem komórkowym, przedstawiających obskurne dworce albo cycki.

Oglądalność bloga: średnio 13/dzień. Mój blogger nigdy nie był taki popularny.

5 komentarzy:

  1. To pewnie ja. Mam tendencję do sprawdzania Twojego bloga nawet cztery razy dziennie, bo siedzi pod piątką na szybkim wybieraniu. W napadach nudy i autoagresji zawsze kolejny powód do psioczenia, bo nie ma nowej notki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogę ocenić? Proszę...

    Wierzę w cud zaniżonej samooceny. I lubię wzruszające, śmierdzące komuną obrazki. Oraz cycki. Nie lubię kur. Jednak dla drutów kolczastych zrobię wszystko.

    Z góry dzięki, Hanna Magdalena.

    OdpowiedzUsuń
  3. Talent jawny! Jeno nie bardzo talent. Teraz każdy kto ma aparat cyfrowy myśli, że jest wielkim fotografem. Ja nie myślę, jeno czasami pstrykam okolicznościowo, jak są urodziny albo idę do zoo. Raczej nie fotografuję ogrodowych krzeseł w monochromie, żeby pokazać głębię mojego wnętrza.

    Moje obrazki śmierdzą wyłącznie skoczem i tygodniowym moczem, a d tego nie są wzruszające, jeno trochę takie no, mało ciekawe. Za to bardzo autentyczne!

    A do tego staram się teraz bardzo pisać nowe notki, naprawdę, teraz to nawet o Onecie albo robieniu nic. A jutro napiszę, ile mam dysków twardych w komputerze. A pojutrze o pleśni na oknie w kiblu.

    OdpowiedzUsuń