poniedziałek, 20 września 2010

Podsumowanie

Na biurku:
  • garść przedwojennych pierścieni złotych ze szklanymi oczkami, z dedykacją dla J.B.
  • dwa ludzkie zęby
  • półlitrowy kubek zielonej herbaty z grejfrutem
  • skórka od banana
  • niedokończony list do R., zaczęty jeszcze w sierpniu
  • uparcie milczący telefon komórkowy, toporna Nokia z obrazem Afremova na tapecie
  • pól paczki chusteczek higienicznych z Lidla.

Na fotelu przy biurku:
  • skulona postać owinięta szczelnie polarowym kocem, pochrząkująca i posmarkująca metodycznie, pijąca zbyt gorącą herbatę licząc naiwnie, że zabieg ten przegoni magicznie infekcję dróg moczowych i krwawienie miesięczne
  • obraz nędzy i rozpaczy.

2 komentarze:

  1. Jednak jest w tym pewien urok ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Urocza, urocza jak klapa od srocza.
    Tak miała zwyczaj podsumowywać mnie moja matula. Teraz tylko zrezygnowana kiwa głową.

    OdpowiedzUsuń